Blues o deseti životech / Blues o dziesięciu istnieniach
Próbka utworu
Český originál |
Tłumaczenie polskie |
Kdybych tak měl deset životů Nikdy bych nemusel spěchat Deseti dívkám hrát gavotu Abych si jednu moh´ nechat
Nechci se teď pouštět do hádek Ale mít životů devět Byl bych i dědečkem z pohádek Chytrý snad ale ne vševěd
Osumkrát bych si rád na svět zvyk Víly ať závistí blednou Sedmkrát byl bych rád trpaslík Sněhurka alespoň jednou
Kdyby mi věštkyně Sibyla Ze starých eposů řeckých Sedmero životů slíbila Já bych je využil všecky
Kéž bych měl životů aspoň šest Svá přání do vrby šeptám Nikdy bych moc nedbal na pověst Taky se vás na nic neptám
Zbytečně přes prsty koukáte Že nemám z tesilu šaty Kdybych se narodil popáté Snobům bych ukázal paty
Čtyřikrát ožil bych s povděkem Ten nápad v hlavě mi leží Zkusit se stát dobrým člověkem To je snad to oč tu běží
Tři přání v jediném souvětí Tři doby v jedinou spojím Na dům a na strom a na děti Chtěl bych žít životem trojím
A kdybych byť jenom dvakrát žil I to je tak trochu sci-fi Radostí smutek bych vyvážil Stereo balance hifi
Jenomže žijem jen jedenkrát I to má snad svoje klady Jen jednou budeme umírat Tak proč stát k životu zády
Zbývá jen otázku položit Jestli žít naplno svedem Raději žít nežli položít A napůl umírat předem
Nebrečme dojetím u beden A u píva že nejsme mladší Dám deset životů za jeden Ve kterém to všechno stačím
|
Gdyby mi los tak dziesięć żyć dał Ganiać nigdzie nie musiałbym Dziesięciu pannom gawot bym grał Z jedną z nich potem zostałbym
Nie chciałbym dziś zaczynać waśni Ale zyskać istnień dziewięć I być sprytnym staruszkiem z baśni Co jednak wszystkiego nie wie
Gdybym ośmiokrotnie na tym świecie żył Z zazdrości wróżki by zbladły wraz Siedem razy bym krasnoludkiem był Królewną Śnieżką choć jeden raz
Gdyby mi tak wieszczka Sybilla Ze starych eposów greckich Siedem żywotów obiecała Użyłbym życia w nich wszystkich
A gdybym tak choć sześć istnień miał Tę prośbę wierzbie zaszepczę O sławę bym nawet i nie dbał Lecz pytać was o nic nie chcę
Niepotrzebnie krzywo patrzycie Że non ironu nie noszę Gdybym otrzymał piąte życie Snobów wnet miałbym w nosie
Z wdzięcznością mógłbym poczwórnie żyć Pomysł ten w głowie mi siedzi Spróbować dobrym człowiekiem być Bo o to tu chyba chodzi
Niech w jednym zdaniu trzy myśli są Trzy epoki w jedną chcę spleść Gdzie drzewo, dzieci, gdzie mój jest dom Potrójne życie chciałbym wieść
A gdybym tak żył choć dwa razy Choć to też stan fantastyczny Radością smutek bym wyważył Stereo balans muzyczny
Lecz tylko raz na świat przyjdziemy To plusy też ma, to jest odkrycie Raz jeden też odchodzić będziemy Czemu więc obrażać się na życie
Zostaje więc do dyskusji wnieść Punkt, jaką drogę wybierać Lepiej jest żyć niż pół życia wieść Na wpół zawczasu umierać
Nie rońmy łez, czas leci, trudno Z pilotem i z piwem nie siedźmy Oddam dziesięć żyć za to jedno W którym nadążę z tym wszystkim
|